Badania PIU: młodzi kierowcy wiozą śmierć

Autor: Marcin Tarczyński

Przeciętny polski kierowca uważa, że jest doświadczony i nie popełnia błędów na drodze. Nie wiąże więc przekraczania prędkości ze stwarzaniem zagrożenia. Taki obraz polskich kierowców nie napawa optymizmem. Jest jednak w tym obrazie jeszcze coś, co budzi przerażenie. To postawa młodych kierowców.

W zeszłym tygodniu opublikowaliśmy wyniki naszych badań na temat zachowań polskich kierowców na drogach. Ich wyniki dają odpowiedź na pytanie, dlaczego Polska od lat znajduje się w czołówce państw europejskich pod względem liczby wypadków śmiertelnych. Według danych policji, do tych statystyk w dużym stopniu przyczyniają się kierowcy w wieku 18-24 lat.

Młodzi „mistrzowie kierownicy”

Jak można przeczytać w opracowaniu policji, dotyczącym wypadków w 2019 r.:

„Szczególną uwagę należy zwrócić na grupę tzw. „młodych kierowców” w wieku 18-24 lata charakteryzującą się najwyższym wskaźnikiem liczby wypadków na 10 tys. populacji. (…) Przyczyną 37,6% wypadków, które spowodowali było „niedostosowanie prędkości do warunków ruchu”, a o ich ciężkości świadczy 53,2% zabitych w wypadkach przez nich spowodowanych. Jest to grupa osób, którą cechuje brak doświadczenia i umiejętności w kierowaniu pojazdami i jednocześnie duża skłonność do brawury i ryzyka.”

Doświadczenie? To pestka!

Badania PIU pokazują, że młodzi kierowcy mają do przepisów ruchu drogowego jeszcze bardziej lekceważący stosunek niż reszta kierowców. Jednocześnie są przekonani, że doświadczenie w prowadzeniu pojazdu zdobywa się szybko i bez kłopotu. Aż 73,6% kierowców z przedziału 18-24 lata uważa się za doświadczonych. Z badania wynika jednocześnie, że ich średni okres posiadania prawa jazdy to… 3 lata. To zatrważająca rozbieżność pomiędzy oceną własnych umiejętności a rzeczywistym stanem rzeczy.

Młodzi kierowcy: przepisy są po to, by je łamać

Ograniczenie prędkości to dla polskiego kierowcy nie przepis, a jedynie mgliste wytyczne. A dla osób z przedziału 18-24 lata trudno mówić nawet o wytycznych. Przekraczanie prędkości o 20 km/h w terenie zabudowanym jest bezpieczne zdaniem 39% z nich. Dla porównania, wszyscy badani zadeklarowali tak w 33% przypadków. Przekraczanie prędkości o 15 km/h to już w zasadzie norma. Prawie 60% kierowców w wieku 18-24 lata uznaje takie wykroczenie za bezpieczne. Młodzi kierowcy nie dostrzegają zależności pomiędzy bezpieczeństwem jazdy a prędkością, z jaką się poruszają. 61% z nich uważa, że można jeździć jednocześnie szybko i bezpiecznie. Ogółem badani uważają tak w 55% przypadków.

Piesi? Niech zejdą mi z drogi

Kolejną cechą, która wyróżnia młodych kierowców, jest egoizm. Aż 66% badanych w wieku 18-24 uważa, że… piesi powinni być mniej uprzywilejowani w ruchu drogowym niż dziś. Ogółem kierowcy uważają tak w 49% przypadków. Jednocześnie młodzi są zdania, że powinno się zwiększyć uprzywilejowanie kierowców. 65,5% młodych badanych twierdzi, że kierowcy powinni być w ruchu drogowym bardziej uprzywilejowani niż dziś.

Zabijasz i giniesz

Jakie są skutki opisanej powyżej bezmyślności i brawury? W 2017 r. PIU opublikowała raport „Strategia poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce”. Są tam przytoczone dane Eurostatu, z których wynika, że w kategoriach wiekowych 15-19 lat oraz 20-24 lata, wypadki komunikacyjne są najczęstszą przyczyną śmierci Polaków, tuż przed samobójstwami i innymi wypadkami (dane za 2014 r.). Młodzi kierowcy są więc nie tylko zagrożeniem dla innych uczestników ruchu drogowego, ale i dla samych siebie. Powodując wypadki, sami w nich giną. Z danych na temat wypadków drogowych, powstała ciekawa mapa, którą można znaleźć na stronie Parlamentu Europejskiego. Polska jako jeden z niewielu krajów, jest na niej oznaczona na czarno. Dlatego że w naszym kraju rocznie ginie w wypadkach drogowych powyżej 70 osób na milion mieszkańców. Według danych polskiej policji, najwyższy wskaźnik ofiar na milion mieszkańców notuje się… w grupie wiekowej 18-24 lata. Droga, po której młodzi kierowcy pędzą bez opamiętania, przekonani o swoim doświadczeniu i  nieomylności, najczęściej prowadzi na cmentarz.